Aleksandra Sikora triumfuje w duathlonie w Katowicach

Cieszymy się z wzorowej postawy jak i formy sponsorowanej przez U Jędrusia zawodniczki.
Pierwsze zawody 4 sezonu z Silesiaman Triathlon za nami. Choć niektórzy nie obudzili się jeszcze ze snu zimowego, my już ścigaliśmy się po pięknych alejkach Doliny Trzech Stawów. Sezon w Polsce jest krótki, więc trzeba szukać okienek pogodowych w kwietniu, żeby dbać o formę na resztę sezonu.
Pogoda nas nie zawiodła i piękne wiosenne słońce przebijało się przez chmury serwując nam idealne warunki. Prawie sto pięćdziesiąt osób na starcie, a w tym gronie wielu debiutantów, którzy dzięki imprezie w Katowicach zdecydowały się na rozpoczęcie przygody. Zawodników powitał mistrz świata w Ultratriathlonie Inaki de la Parra. Wcześniej oczywiście wystartowały dzieci.


Start główny rozpoczął się w samo południe. Dystans wynosił 5 km biegu, 20 km jazdy na rowerze i 3 km biegu po alejkach. Dolina Trzech Stawów to dystans sprinterski, idealny na początek przygody z triathlonem.


Nagrody w postaci kasku S-Works Specialized wart 1000 zł ufundowanego przez Sklep Twomark z Chorzowa i strój triathlonowy Zoot trafiły do bezkonkurencyjnych dziś zawodników YMCA Kraków – Marcina Combika i Aleksandrę Sikorę. Pozycję lidera Marcin stracił na rowerze na rzecz Mariusza Bratka, ale na biegu ją odzyskał i utrzymał aż do mety. Ola prowadziła od początku i bezsprzecznie wygrała.


Jak relacjonuje zawody sama Aleksandra :

”W niedzielę w Katowicach wystartowałam w duathlonie. Z założenia miał to być start treningowy, sprawdzian dyspozycji przed sezonem. Zawody były rozgrywane na dystansie 5,2-20-3,5. Podczas pierwszego etapu biegowego, mimo dosyć szybkiego tempa, czułam się raczej komfortowo. Biegłam z 2 dwoma kolegami z klubu i moją najsilniejszą przeciwniczką, Klaudią Petters. Dzięki szybkiej zmianie jako pierwsza wskoczyłam na rower. Przez cały dystans jechałam w dwójkę razem z kolegą z klubu. Niestety nie udało nam się dogonić większej, uciekającej grupy. Cieszy jednak fakt, że strata do grupy nie zwiększała się. Ostatni etap pokonałam równym tempem i wbiegłam na metę jako pierwsza kobieta z przewagą około 6 min nad następną zawodniczką. Zawody oceniam jako bardzo udane.”